niedziela, 11 sierpnia 2013

DEGRENGOLADA


miejsce pracy: Stara Przepompownia Ścieków Nowy Port
tutor: ŁUKASZ PRZYBYŁOWICZ / MICHAŁ PODGÓRCZYK
opiekun:  Basia Klein
uczestnicy: Justyna Janeczko, Olimpia Kaczka, Justyna Krupka, Patryk Ławrynowicz, Magdalena Poręba, Monika Puchała, Marta Smolarczyk, Anna Sokalska, Łukasz Woleński, Sara Zapotoczna, Karolina Zarychta


Miejsce, którym zajęła się grupa Degrengolada to stara przepompownia ścieków w Nowym Porcie. Dla grupy – niesamowicie inspirujący obiekt, dla mieszkańców wręcz przeciwnie: całkowicie codzienny, a nawet niezauważalny. Zamknięty od lat, strzeżony kłódką budynek odwiedzają jedynie wlatujące przez szczeliny w dachu gołębie. Nie można oprzeć się wrażeniu, że dla mieszkańców budynek przepompowni zwyczajnie zlał się z otoczeniem. Jak sprawić, żeby ta „dziura” w podwórku zaczęła działać w inny sposób i tym samym żeby przepompownia ponownie zaistniała w świadomości mieszkańców?

Odpowiedź nie pojawiła się od razu. Jako uczestnicy warsztatów architektonicznych, których głównym założeniem było „budowanie” długo wahaliśmy się jaką formę powinna mieć nasza interwencja i jaki może ona mieć wpływ na mieszkańców Nowego Portu. Było jasne, że 4 dni pracy w czasie warsztatów nie dają możliwości stworzenia z tego budynku obiektu użytecznego, a tym bardziej nie będzie to miejsce bezpieczne. Dlatego postanowiliśmy skupić się po prostu na tym, by mieszkańcy spojrzeli na przepompownię naszymi oczami. Wszystkie wyjściowe idee skrystalizowały się w formie jednego hasła: zaintrygujmy!

Ponieważ nic nie kusi bardziej niż niedostępność, budynek pozostał zamknięty aż do ostatniego dnia warsztatów. Całkowicie niedostępny , ponieważ wszystkie dziury i okna które do tej pory umożliwiały zaglądanie do wnętrza, zostały szczelnie zasłonięte. Kluczowym elementem, który zadziałał na mieszkańców było zajęcie budynku przez grupę– na czas warsztatów wnętrze przepompowni stało się pracownią. Rozświetlony przez całą dobę obiekt i odgłosy odbywającej się wewnątrz pracy potęgowały zainteresowanie i podsycały wyobrażenia na temat tego czym może stać się stara przepompownia.

Cały czas trzymając się idei pokazania tego, co mimo wszystko musi pozostać zamknięte, finalny projekt przybrał formę fotoplastykonu. Od razu po otwarciu drzwi przepompowni odbiorca znajduje się w zamkniętej, czarnej kostce, która dzięki otworom w ścianach pokazuje wykadrowane ujęcia wybranych fragmentów wnętrza. W środku każdy członek grupy miał okazję stworzyć własną abstrakcyjną instalację, która w odrobinę absurdalny sposób pokazywałaby mieszkańcom używane przez nich codziennie obiekty. Nie od razu zrozumiałe aranżacje intrygują i budzą ciekawość. Nawet jeśli są pewnego rodzaju rozczarowaniem dla mieszkańców liczących na dosłowne udostępnienie im wnętrza, być może całe przedsięwzięcie zainteresuje ich do tego stopnia, że w przyszłości sami postanowią przywrócić do życia zapomniany budynek starej przepompowni ścieków.